5. Perfekcyjny plan.
Rankiem następnego dnia budzę się w towarzystwie swojej kolejnej zdobyczy. Brunet o nieco dużych uszach śpi wtulony w poduszkę. Zadowolona odpalam papierosa, zdobycie Bartman było jak kupienie dziecku lizaka, zbyt proste jak dla mnie. Budzę go, nie chcę żeby Bogdan nas nakrył. Nie mogę rezygnować z dostatniego życia u boku mojego pączusia. Może i nie jestem zbyt szczęśliwa, ale za to wyrachowana owszem.
-Będziesz musiał już iść!- wstaje z łóżka i zakładam na siebie szlafrok. Nie jestem skrępowana widokiem nagiego ciała siatkarza. To tylko facet, jeden z wielu.
-Pójdę już- wygląda na skrępowanego, milczę. Podchodzę i ze spokojem nieco wpinając się na palcach składam na jego policzku pocałunek. Czerwony ślad po szmince przyzdabia jego twarz.
-Dziękuje za noc.
-Ja również…może kiedyś jeszcze to powtórzymy?- słyszę rodzącą się w glosie bruneta nadzieje. Szybko go jej pozbawiam.- Nigdy nie powtarzam nocy z tym samym mężczyzną, mam takie zasady, wracaj do swojej blondynki o ciekawiej aczkolwiek dziwnej urodzie- radzę. Dogaszam papierosa i wskazuje na drzwi. Brunet wychodzi zostawiając za sobą woń dość intensywnych perfum. Otwieram okno, zmieniam pościel nie mogę pozwolić sobie choćby na drobny błąd. Bogdan wraca popołudniu, witam go w progu jak gdyby nigdy nic, przywdziewam maskę przykładnej, skromnej, stęsknionej narzeczonej. Wiem, że jest zmęczony i nie będzie miał ochoty na nic innego poza snem. Delikatnie całuje go w usta, mam w tym ukryty cel.
-Kochanie mam taką małą prośbę?
-Co się stało Antonino? - Pyta oficjalnie. Dłonią sięgam po ukrytą na dnie torebki ulotką.
-Chcesz się tam wybrać?, to trzy dni życia w zupełnej dziczy…
-Spokojnie kochanie, Michał dotrzyma mi towarzystwa, no i reszta sztabu, prawda?- wiem, że nie będzie potrafił mi odmówić.
^^^
Miałem kilka dni
wolnego. Po cichu liczyłem że odpocznę od Pani Prezes. Ta kobieta działa mi na
nerwy. Ewidentnie chciała, zaciągnąć mnie do łóżka. Mnie spokojnego, nie
szukającego przygód Włocha. Nie do
pomyślenia! Ja rozumiem napalone
Włoszki, Brazylijki, ale żeby Polki? Te stateczne kobiety jak moja matka. Ech
mentalność ludzka zmienia się z biegiem lat najwyraźniej. Trening minął bez większych utrudnień, wprawdzie
Prezesówna zajrzała do nas na szczęście w tym czasie musiałem iść za potrzebą.
Uniknąłem kolejnej konfrontacji. Lorenzo i reszta drużyny miała ze mnie niezły
ubaw. Chłopaki w szatni odgrywali rolę
napalonej Pani Prezes nazwanej przez wszystkich zgodnie Godzilllaaaaaa! Akurat
śmiałem się z kolegami, gdy niespodziewanie do naszej szatni zawitał Zdzisiu.
-Dobrze, że Antonina tego nie widzi!, chyba padła by na zawał- zażartował na wstępie. – Michał słuchaj, jest sprawa- zabierając mnie na stronę po cichu wyjaśniał o co chodzi. Byłem wściekły dowiadując się, że z mojego urlopu nici.
-Dobrze, że Antonina tego nie widzi!, chyba padła by na zawał- zażartował na wstępie. – Michał słuchaj, jest sprawa- zabierając mnie na stronę po cichu wyjaśniał o co chodzi. Byłem wściekły dowiadując się, że z mojego urlopu nici.
^^^
Bogdan odprowadził mnie do autokaru. Byłam taka podekscytowana zbliżającym się wyjazdem. Wszyscy się zdziwią widząc moją osobę na szkoleniu. Przynajmniej teraz nikt nie zarzuci mi, że dostałam posadę bo mój Boguś jest udziałowcem. Dumnie wypięłam pierś, pocałowałam na pożegnanie Bogdana i wsiadałam do autokaru. Usiadłam na pierwszym siedzeniu, musiałam widzieć miny wszystkich wchodzących. Już oni będą długo wspominali ten wyjazd.
^^^
Prawie spóźniłem się na autobus. Wybiegając z samochodu machałem do kierowcy, który na szczęście był tak uprzejmy i zaczekał. Zdyszany wbiegam do środka, macham do znajomych postaci i prawie dostaję zawału gdy moim oczom ukazuję się Antonina.
O matko! Chyba mnie zabijcie za tak długą nieobecność. Ech zła ja…Onet mnie wkurzył, przeniosłam się na blogspota i jestem. Mam nadzieję, że mi wybaczycie- ładnie o to proszę! Do usłyszenia mam nadzieje jeszcze w tym miesiącu.
Widzę ze Michał nadal nie przekonał się do Tośki, a szkoda, ale wiem że ta znajdzie sposób by to zmienić. Bartman ty podła gnido, masz dziewczynę a na boku zabawiasz się z panią prezes!!! W sumie facetowi jak się pokaże ze się ma na niego ochotę to w mig wie co robić.
OdpowiedzUsuńKocham te twoje wstawki o Dżoanie, "ciekawa aczkolwiek dziwna uroda", zdecydowanie dziwna. Niby na pierwszy rzut oka ładna, ale przy bliższym przyjrzeniu, nic tam pięknego, dodam tak od siebie
Boguś rozwala mnie swoją naiwnością :D Antoninę uwielbiam, a Michał wyzwala we mnie instynkt obrońcy :D ciekawe, co wydarzy się na tym wyjeździe... dziwna uroda Aśki, no coś w tym jest :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i czekam na kolejny :*
Ja bym pewnej urody nawet ciekawą nie nazwała no ale, jestem kobietą ;D
OdpowiedzUsuńKurcze, jaki ten Michał oporny :P To chyba zawsze Włosi wyrywali nasze kobiety, a nie odwrotnie :D
Swoją drogą, Antonina nie jest wcale głupia ani nierozgarnięta, ma więcej rozumu niż im się zdaje. Wyczuwam bardzo ciekawe szkolenie ^^
No i lizak ze Zbyszkiem, umarłam na tym porównaniu :D hahaha już by powtarzać chciał, nienasycony ;p Jak coś, to podaj mu mój adres ;p
Pozdrawiam
Michał zaimponował mi ty,że jak na razie zostaje odporny na wdzięki Pani Prezes. Na razie... Pytanie kiedy go usidli;) Co do Bogdana to bardzo ale to bardzo naiwny z niego człowiek :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, proszę Pani Prezes nam ładnie poczynia, ładnie. Bartman to dla niej pikuś, ale z Łasko jak widać tak łatwo nie będzie. No, ale nasza Antonina umie idealnie wcielić się w role takiej kobiety jakiej chce Bogdan. Oj jestem niezmiernie ciekawa co dalej się wydarzy. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńMichał nie daje się łatwo uwieść. Za to Bartman tak. Czasem żal mi Bogdana.
OdpowiedzUsuńhttp://urojona-milosc.blogspot.com/ Zapraszam na pierwszy rozdział :)
Swietny ! :D Zapraszam do siebie na kolejny rozdział http://w-drodze-do-niebaa.blogspot.com/ :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię Kobieto ;D Antonina rozwala.system. Zastanawiam się kiedy Michał jej wygranie xd jakbyś była tak mila i mogła mnie informować.. 3774639 to mój nr gg ;) z.góry.dziękuję ;*
OdpowiedzUsuń